Galeria Sztuki Współczesnej BWA SOKÓŁ zaprosiła sądeczan na projekcję filmu "Szarek" w reżyserii Jacka Kurzei, znanego sądeckiego dziennikarza, kiedyś reportera TVP Kraków, od kilku lat zatrudnionego w Muzeum Okręgowym, współpracownika Regionalnej Telewizji Kablowej, autora kilku ciekawych dokumentów. Dla każdego, kto wcześniej widział wystawę prof. Andrzeja Szarka, ten obraz jest świetnym dopełnieniem własnych obserwacji i refleksji, które prace związanego z Sądecką Mała Galerią artysty wzbudzają. Dynamiczne kadry, pokazywane w oku obiektywu zbliżenia prac, ich detale, świetnie ilustruje muzyka Bartłomieja Zajkowskiego, momentami ostra, wręcz natrętna, chwilami – delikatna i łagodna. Dodajmy, że ów pianista i kompozytor otworzył ten wieczór krótkim muzycznym wprowadzeniem. Zdjęcia do filmu to wspólnie dzieło Jacka Kurzei i Alicji Gancarz.
"Dlaczego nie rozumiemy sztuki współczesnej? – zastanawiał się w swoim wykładzie prof. Andrzej Szarek, który pracuje ze studentami na kilku uczelniach. Do dyskusji na ten temat zostali zaproszeni: filozof dr. hab. Dariusz Juruś i rzeźbiarz prof. Jerzy Fober. Debatę prowadziła Anna Zemek-Włodek, prezes Stowarzyszenia na rzecz Badań i Dokumentacji Kultury A POSTERIORI. Zarówno Andrzej Szarek jak i wspierający go eksperci przedstawili dosyć pesymistyczną diagnozę stanu sztuki współczesnej. Podkreślili, że obecnie nie tylko w Polsce obowiązuje tzw. dyktat kuratorów i krytyków sztuki, którzy – w swoim mniemaniu – są ważniejsi od samych artystów, wytyczają im drogi, sugerują tematy prac, wprowadzają do galerii rzeczy będące „poza granicami sztuki”.
- Niegdyś było tak, że najpierw szedł artysta, a dwa kroki za nim kurator, dzisiaj jest odwrotnie – podkreślił Andrzej Szarek, który wyprowadzając swoje wywody z historii sztuki, aż od impresjonizmu, zwrócił uwagą na fakt, że dawniej awangardę tworzyli wielcy mistrzowie, dzisiaj tzw. trendy wytyczają ludzie często pozbawieni twórczego talentu.
"Dlaczego nie rozumiemy sztuki współczesnej? – pytali zatem trzej panowie i odpowiadali, ponieważ obecnie w wielu galeriach w Polsce (i nie tylko) ok. 90 procent prezentowanych prac to są dzieła spoza terytorium sztuki, więc dlatego nie są one rozumiane przez tzw. zwykłych odbiorców sztuki.
W podobnym tonie wypowiedział się też były dyrektor Galerii BWA w Nowym Sączu Krzysztof Kuliś, który - przy okazji – pogratulował Andrzejowi Szarkowi wystawy, świetnych prac i czwartkowego wykładu. Obaj panowie serdecznie uścisnęli sobie dłonie. Tę dosyć ostro zarysowaną (choć na pewno kontrowersyjną) diagnozę potwierdził także Jerzy Michalak, znany scenograf, plastyk i reżyser, który od kilku lat mieszka w Nowym Sączu i bywa na wystawach organizowanych nie tylko w naszym mieście (prywatnie – ojciec aktora Borysa Szyca).
Dyskusja była zatem ożywiona, szkoda, że zabrakło głosów z drugiej strony, czyli opinii młodych kuratorów i krytyków sztuki, którzy zapewne przedstawiliby zupełnie inny punkt widzenia.
Dokument "Szarek" można obejrzeć tutaj.
Wykład prof. Andrzeja Szarka można wysłuchać tutaj.