16 lutego (czwartek), godz. 19.00
THE CHUCKERBUTTY OCARINA QUARTET
Michael Copley, Michael Murray, Yuzuru Yamashiro, Aidan Burke - Wielka Brytania
Gościnnie: Waldemar Malicki
W programie: OCCARINISSIMA czyli angielski humor na okaryny, gitarę, harmonijkę klawiszową, flet piccolo, gumowe rybki i blaszany imbryk
W przerwie koncertu zapraszamy na Wielką Galę Tłustoczwartkową.
Kwartet Okarynowy Chuckerbutty to zespół unikatowy w świecie muzyki klasycznej. Używane przez jego członków instrumenty to okaryny przeróżnych kształtów i rozmiarów, na których ze zdumiewającą wirtuozerią grają muzycy wszelakich kształtów i rozmiarów!
Pozostając w błogiej nieświadomości ograniczeń instrumentu o skali zaledwie blisko jednej oktawy, kwartet Chuckerbutty podejmuje wyzwanie wykonywania olśniewającego repertuaru na małych, glinianych instrumentach, grając z dowcipem, muzykalnością i serią eksplozji tempa zapierającego dech w piersiach.
Od czasu ich debiutu w Wigmore Hall, talent Kwartetu Okarynowego Chuckerbutty był oklaskiwany w tak prestiżowych salach jak Concertgebouw w Amsterdamie, The Royal Festival Hall i Barbican Centre w Londynie oraz na Festiwalu we Flandrii. Członkowie kwartetu The Chuckerbutty doznali także zaszczytu wspólnego koncertowania z wybitnym angielskim flecistą Jamesem Galwayem podczas koncertu w Brytyjskim Stowarzyszeniu Flecistów.
W ostatnim czasie koncertowali w Hiszpanii oraz Niemczech, a także na festiwalu okarynowym w Bledzie w Słowenii, letnim festiwalu w Zagrzebiu w Chorwacji oraz włoskim festiwalu okarynowym w Budrio.
Jako ulubieniec angielskiej stacji radiowej Classic FM, kwartet zaprezentował muzykę okarynową tysiącom młodych słuchaczy podczas pełnych życia szkolnych koncertów oraz warsztatów, przeprowadził również tygodniowy kurs i wykonał koncert w słynnej Międzynarodowej Letniej Szkole w Dartington w Wielkiej Brytanii.
Ich repertuar składa się z niezwykłych aranżacji popularnych dzieł muzyki klasycznej. Schubert jest grany w kwartecie na gumowych pstrągach, wielka opera Wagnera oglądana z drugiej strony teleskopu oraz polka Pizzicato Johanna Straussa w sąsiedztwie muzyki ludowej z Ameryki Łacińskiej, Irlandii i Japonii.
Kwartet został nazwany w hołdzie angielsko-hinduskiemu kompozytorowi i organiście, Oliphantowi Chuckerbutty (1884-1960).
Finał jest czysto zjawiskowy. The Chuckerbutty, chcemy więcej i więcej.
/Nouvelle République, Francja/
18 lutego (sobota), godz. 19.00
ARA MALIKIAN & YLLANA: Eduardo Ortega, Fernando Clemente, Gartxot Ortiz - Hiszpania
W programie: PAGAGNINI czyli od Mozarta do heavy metalu
Pagagnini to niezwykłe show wędrujące od kilku lat po świecie. Mówimy tu o spektaklu fascynującym pod każdym względem. Połączenie szaleństwa i niepohamowanego humoru grupy Yllana oraz wirtuozerii skrzypka Ary Malikiana daje świetny efekt.
Po pierwsze, mamy do czynienia z wyśmienitymi muzykami, począwszy od libańskiego maestra Malikiana, kończąc na pozostałych trzech wykonawcach: Eduardo Ortedze, Fernando Clemente i Gartxocie Ortiz, gdyż parodię muzyki można uprawiać tylko wówczas, gdy jest ona wykonywana na odpowiednim poziomie. I tak właśnie jest w tym wypadku. Ci znakomici muzycy to również świetni aktorzy. Siłą koncertu, a właściwie spektaklu, jest przejście od powagi tradycyjnego koncertu do końcowego rozgardiaszu; tak jakby postacie z kreskówek przełamały konwencjonalną powagę muzyki klasycznej.
Przypominają słynny argentyński zespół Les Luthiers, lecz mają inny styl, bardziej oparty na gagach wizualnych i dźwiękowych, niż na słowie. A tworzą go z doskonałym wyczuciem w komponowaniu skeczy, jak w Je t’aime, które wydaje się largo, lecz ostatecznie wpisuje się w to, co powszechnie uznajemy za potęgę brzmienia. W taktach dzieł takich jak Koncert na skrzypce nr 3 Mozarta nagle, w środku wykonania, pod byle pretekstem, przechodzą gładko do bluesa, flamenco czy rocka, powierzając skrzypcom oraz wiolonczeli tysiąc i jedno zadanie. I są to skrzypce z gagiem.
Spektakl ma zwartą formę, lecz jest równocześnie spontaniczny i energetyczny. Z jednej strony opiera się o subtelny, rozweselający komizm, z drugiej zaś, wędruje w stronę znakomitej i atrakcyjnej dla widza sztuki teatralnej. Czasem muzycy wpadają w konwulsje i wywijają fikołki, pogrążając się w improwizowanej, zwariowanej choreografii. Jest tak choćby w przypadku tańca do muzyki de Falli lub oszałamiającego, płomiennego wykonania Paganiniego... Tyle spraw, tyle wrażeń, tyle śmiechu (zaraźliwego). Po prostu musicie to Państwo zobaczyć.
/Enrique Herreras/
19 lutego (niedziela), godz. 19.00
FILHARMONIA DOWCIPU CZYLI THE POLISH HUMOROUS PHILHARMONIC
W programie: Fun and Classic na światowym poziomie – w Nowym Sączu jak zwykle z premierowym programem
FILHARMONIA DOWCIPU, to klasyczna muzyka przeniesiona do XXI wieku. Największe hity operowe i symfoniczne brzmią niczym przeboje napisane dzisiaj, a grane przez ten jedyny na świecie, niezwykły zespół, tworzą wybuchową mieszankę emocjonalną. Bo jak można się nudzić przy samych przebojach. Zwłaszcza, że ich popularność nie maleje, od kilkuset lat.
Utwory promujące nowy album Pt. Muzyka bez granic, to między innymi Etiuda Rewolucyjna w wersji „heavy metalowej”, a także piękne, nastrojowe i wzruszające Belle z musicalu Notre Dame de Paris w wykonaniu Waldemara Malickiego. Na płycie znajdują się także znane wszystkim utwory muzyki klasycznej i rozrywkowej, w zaskakujących na swój własny i niepowtarzalny sposób aranżacjach Bernarda Chmielarza, w wykonaniu jedynej w swoim rodzaju, utalentowanej orkiestry oraz czterech solistów.
(…) Kim jest Malicki i jego zespół, prowadzony przez Bernarda Chmielarza, wiedzą prawie wszyscy. W każdym razie ci, którzy oglądają telewizję. Artyści od kilku lat bawią widownię w całym kraju, prezentując lekko podany mariaż muzyki poważnej i rozrywkowej. Zbierają za to brawa i ściągają sobie na głowy gromy, przede wszystkim ze strony purystów tzw. muzyki poważnej. Dla nich muzyka dawnych kompozytorów powinna być grana, jeśli nie na kolanach, to co najwyżej na baczność. Od kropki do kropki. Na nic opisy improwizacji Chopina, ekstrawagancje Lista czy działalność Leonarda Bernsteina. Choć przy nazwisku tego ostatniego warto by na chwilę się zatrzymać. Jego programy popularyzujące muzykę poważną pokochała w latach pięćdziesiątych cała Ameryka. Ale Amerykanie lubią sukces i ludzi, którzy go odnoszą. U nas takich najchętniej by utopiono. Tak było kiedyś z duetem Marek i Wacek. Przynajmniej do czasu, gdy odnieśli światowy sukces. A ten dopiero przed Malickim i jego muzykami, ale płyta pokazuje, że potencjał jest.
Malicki w zespole ma świetnych, gruntownie wykształconych muzyków, którzy, co widać szczególnie na koncertach, naprawdę lubią to, co robią i wkładają w to wiele pasji. Do tego dochodzą oryginalne aranżacje dyrygenta Bernarda Chmielarza. I nie chodzi tu wcale o unowocześnianie brzmienia współczesną sekcją rytmiczną (choć trzeba przyznać, że Etiuda rewolucyjna z drivem brzmi świetnie), ale o takie ułożenie dźwięków, że czasami słyszymy wielką orkiestrę, a nie raptem dwudziestoosobowy zespół. Nie są to żadne techniczne, studyjne sztuczki. Wystarczy pójść na koncert. Nieprzypadkowo po raz drugi odwołuję się do występów na żywo. Filharmonia Dowcipu to bowiem „zwierzę” wybitnie koncertowe. Na koncertach, gdy do muzyki dochodzi niezmiennie dowcipna konferansjerka Malickiego oraz tak zwany ruch sceniczny, widać siłę formacji. Jak na zawodowe przedsięwzięcie przystało, nad całością, przy całej spontaniczności wydarzeń na scenie, czuwa oko reżysera Jacka Kęcika.
Zawodowstwo to kolejny termin, który oddaje istotę tego przedsięwzięcia. Zawodowstwo, czyli szacunek dla widza. Jeżeli kupuje się tę konwencję, to podczas ponad dwugodzinnego koncertu nie sposób się nudzić. Płyta jest zaś próbą zatrzymania pewnych dźwięków, by można było do nich wrócić. Jest także pokazem możliwości. Muzyków – proszę się wsłuchać w smyki w Libertango. Aranżera - Dawno temu w Ameryce, jako koncert wiolonczelowy i fortepianowy, to pomysł tyle brawurowy, co po prostu świetny i dowcipny! Muzycy cały czas puszczają do nas oko. Życie jest radosną zabawą, zdają się sugerować – daj się w nią wciągnąć! Taki właśnie ma nastrój ten krążek. Począwszy od motorycznej Etiudy rewolucyjnej, poprzez świetne Libertango Piazzolli, po mariaż Bacha z jazzem nowoorleańskim w J.S.Bach/Dixie. Są zabawy formą i nastrojem jak we wspomnianym Dawno temu w Ameryce czy kompozycji Osiem dźwięków. Jest też trochę wzruszenia w Szarej kolędzie połączonej z Rosemery's Baby Komedy i coś swojskiego, czyli wiązanka melodii – My, Słowianie - skierowana do inżyniera Mamonia, który w nas siedzi. Przecież najbardziej lubimy te melodie, które już znamy. Także ci, którzy dzisiaj słuchają wyłącznie symfonii Liszta i Mahlera, swoją fascynację muzyką poważną zaczynali od zachwytów nad Fugą d - moll Bacha czy Kanonem Pachelbela. Bo do historii przechodzą dzieła wielkie i natchnione, ale pozostają przede wszystkim dobre melodie. Może ci, którzy posłuchają Malickiego, sięgną też kiedyś po poważne symfonie? (…)
Piotr Czyż, www.polskamasseans.pl
20 lutego (poniedziałek), godz. 19.00
KLASYKA INACZEJ - KWARTET OBSESSION
W programie: godzina wytrawnego humoru w towarzystwie kobiet nie bojących się żartować z Beethovena, Chopina, a nawet z samych siebie…
Muzyka, kobiety i śpiew… w założeniu bez wina, ale za to z odrobiną tańca i całkiem sporą szczyptą humoru… czyli kwartet smyczkowy Obsession w swej najnowszej odsłonie.
Jedyne w swoim rodzaju połączenie muzyki, kobiecości i dowcipu. Niekonwencjonalne show kwartetu smyczkowego oparte na najsłynniejszych tematach muzyki klasycznej i rozrywkowej. Dowcipna konferansjerka, zaskakujące gagi muzyczne z wykorzystaniem elementów wokalnych oraz tanecznych. Godzina wytrawnego humoru w towarzystwie kobiet nie bojących się żartować z Beethovena, Chopina, a nawet z samych siebie…
Kwartet OBSESSION to cztery instrumentalistki, dla których ukończenie Akademii Muzycznej było zaledwie początkiem ich artystycznych poszukiwań. Najpierw poszukiwały w gabinetach zbiorów muzycznych Bibliotheque Nationale de France, następnie w muzykaliach z księgozbioru Maxa Gruebnaua w Bibliotece Gdańskiej PAN, w międzyczasie również w rozlicznych traktatach muzycznych Johannesa Ciconii, Vincenzo Manfrediniego oraz Theodora Adorno. Przy okazji postanowiły też poszukać nowych szpilek z czerwoną podeszwą, albowiem te bardzo dobrze prezentują się na scenie. A kiedy skompletowały wreszcie wszystkie materiały niezbędne do stworzenia wiekopomnego dzieła pozostało już tylko spędzić 4279 godzin i 24 minuty na ćwiczeniu gam, pasaży oraz w szczególności tryli w rejestrze sopranowym, na wypracowaniu wspólnej intonacji, artykulacji, jednolitej barwy dźwięku, a przede wszystkim właściwych proporcji dynamicznych i program w zasadzie był gotowy.
A program ten to muzyczno-kabaretowa podróż przez świat dźwięków, które niezależnie od preferencji otaczają nas wszystkich. Od tych najbardziej wyrafinowanych rodem z madrygałów Gesualda da Venosy po te mniej wyrafinowane, zasłyszane przez ścianę u Pani Jadwigi spod piątki.
Kwartet poprzez swoje obsesyjne obserwacje rzeczywistości obnaża zasady rządzące światem…
…a w każdym razie zapewnia niezapomnianą rozrywkę, obok której nie da się przejść obojętnie.
21 lutego (wtorek), godz. 19.00
SZAMAN FLETU - RON KORB – Kanada
Gościnnie: Waldemar Malicki, Konrad Kubicki – kontrabas, Maciej Ostromecki – perkusja, Marcin Piotr Łopacki – fortepian
W programie: wirtuozowskie interpretacje world music i jazzu
Ron Korb jest mistrzem gry na flecie i prawdziwym jej ambasadorem. Sugestywne połączenie azjatyckich, celtyckich, bliskowschodnich, latynoskich, klasycznych i jazzowych wpływów uosabia rożne kultury, tradycje i doświadczenia nabyte w podróży lub zaczerpnięte wprost ze światowego dziedzictwa.
Ron Korb znany jest na świecie jako Flecista Podróżnik, w Japonii jako Książę Fletu, w Chinach jako Smoczy Flet, a na Tajwanie - jako Błogosławiony Grzmot. Występował w Europie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Panamie, Chinach, Hong Kongu, Singapurze, Tajlandii, Tajwanie i Japonii, gdzie reprezentował Kanadę na Expo 2005 w Nagoyi.
Uczęszczał do Królewskiego Konserwatorium Muzycznego, był laureatem wielu nagród muzycznych, otrzymał stypendium i rozpoczął studia gry na flecie na Uniwersytecie w Toronto, które ukończył z wyróżnieniem. To był początek jego muzycznej wyprawy. Po studiach zamieszkał w Tokyo, gdzie kontynuował naukę wirtuozerii na różnych instrumentach dętych drewnianych z całego świata.
Oprócz wydania cieszących się międzynarodowym uznaniem 30 płyt, Ron wziął udział w nagraniu ponad 70 ścieżek dźwiękowych do filmów, które zdobywały nagrody, bądź też były nominowane do Oscara. Ron skomponował piosenki dla czołowych azjatyckich piosenkarzy, których płyty zostały złotymi i platynowymi. Wygrał nagrodę za Najlepszą Kompozycję, ufundowaną przez RTHK (Radio i Telewizja Hong Kong).
Ron Korb oczarowuje dynamiczną grą, piękną, oryginalną muzyką i niesamowitymi aranżacjami. Jego twórczość jest przystępna i przybliża nowe brzmienia, a egzotyczne instrumenty zachwycają publiczność.
/ All About Jazz (Wszystko na temat jazzu)/
"On nie gra tak po prostu na flecie bambusowym czy egzotycznych, drewnianych instrumentach dętych: on tuli je i zaleca się do nich: wydając dźwięki dzikich zwierząt i przywołując istotę kultur, które stworzyły tak piękną muzykę."
/The Independent Weekly, Australia/
KONRAD KUBICKI – kontrabasista, gitarzysta basowy
Absolwent Akademii im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Koncertuje w kraju i za granicą. Współpracuje z orkiestrami: Filharmonii Narodowej, Sinfonii Varsovia, Filharmonii Dowcipu oraz artystami: Michałem Bajorem, Danutą Błażejczyk, Jackiem Bończykiem, Zbigniewem Namysłowskim, Jackiem Kochanem, Tamarą Raven, Miką Urbaniak, Ulą Borkowską, Januszem Radkiem, Piotrem Komorowskim, Krzysztofem Herdzinem, Tomaszem Filipczakiem. Brał udział w sekcji rytmicznej wielu festiwali muzycznych, m.in.: Warszawska Jesień oraz Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu.
Współpracuje z teatrami i aktorami scen warszawskich: Teatrem Polskim, Teatrem Rampa, Laboratorium Dramatu, Studiem Buffo, Teatrem Żydowskim, Teatrem na Woli, Teatrem Kamienica.
W 2011 roku brał udział w nagraniu płyty Michał Bajor - od Piaf do Garou oraz Muzyka bez granic Filharmonii Dowcipu. Wziął udział w nagraniu około trzydziestu albumów muzycznych, m.in.: wszystkich dzieł Krzysztofa Pendereckiego z Filharmonią Narodową dla wydawnictwa ”Naxos ” (solista na gitarze basowej).
Nagrał muzykę do filmów: Korowód (reż. Jerzy Stuhr), Tulipany (reż. Jacek Borcuch), Papierośnica (reż. Tomasz Matuszczak), Nie będziesz wiedział...” (reż. Ewa Stankiewicz) oraz wziął udział w ok. 50 telewizyjnych programach muzycznych.
MACIEJ OSTROMECKI (dla przyjaciół Ostry) jest jedną z najbardziej barwnych postaci w świecie muzyków - perkusistów. Głęboko wierzy w bogactwo pomysłów, upatruje w nich sens swojej artystycznej działalności. Nie oddziela twórczości od swojej historii, doświadczeń i wyborów. Od dzieciństwa ekscytuje go muzyka, która pozwala na otwarcie jego wyobraźni. Takie pojmowanie muzyki stało się dla niego źródłem spektakularnego sukcesu. Na estradzie klasycznej koncertował z wieloma orkiestrami symfonicznymi, wykonując współczesne aranżacje standardów jazzowych. W 2005 roku rozpoczął współpracę z Waldemarem Malickim i Filharmonią Dowcipu. Maciej posiada ogromny dar, którym potrafi zachwycać innych. Niemalże hipnotyzuje publiczność swoimi oszałamiającymi solówkami. Śmiało można przyznać, że jest człowiekiem odznaczającym się mistrzostwem w swojej dziedzinie. Koncertowanie, napięcie podczas występu, chęć przekazania żywej treści muzycznej, potrafi zawsze zrównoważyć , wydobywając niskie tony na didgeridoo, bądź zatapiając się w ciszy medytacji swojej pracowni. To prawdziwy wielbiciel oryginalnych instrumentów muzycznych, a godny uwagi jest fakt, iż wszystkie fascynujące go instrumenty wykonuje samodzielnie.
/Anna Kaproń/
MARCIN PIOTR ŁOPACKI - w 2011 r. ukończył studia na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w klasie kompozycji prof. Zygmunta Krauze.
Obecnie kontynuuje studia w klasie dyrygentury symfoniczno operowej prof. Marka Pijarowskiego. W latach 2007-2011 był stypendystą naukowym UMFC. Jest trzykrotnym laureatem cyklu koncertowego Muzyczne Forum Młodych, organizowanego przez Austriackie Forum Kultury w Warszawie i UMFC. Otrzymał wyróżnienie za kompozycję ENGRAM op. 45 na Ogólnopolskim Konkursie Kompozytorskim im. Wandy Landowskiej (2010). Na II Konkursie Kompozytorskim KM ZKP im. Zygmunta Mycielskiego (2011) nagrodzono jego dwie kompozycje: Trio Smyczkowe op. 9 oraz Kwartet smyczkowy op. 45. Był uczestnikiem Mistrzowskiego Kursu Wykonawstwa Muzyki Współczesnej w Bystrzycy Kłodzkiej (2005), Meisterkurse Allegro Vivo w Horn (2009) oraz International Sommerakademie PragWienBudapest (2011).
Od 2007 r. współpracuje jako pianista-korepetytor z Warszawskim Chórem Chłopięcym i Męskim przy UMFC. Aktywnie koncertuje jako kameralista. W styczniu 2010 r. założył orkiestrę Ad Hoc Ensemble, która pod jego batutą wykonuje i nagrywa muzykę współczesną. W 2007 r. został powołany na członka zarządu Jeunesses Musicales.
/Anna Kaproń/
Bilety na koncert do nabycia od 3 lutego w kasie MCK SOKÓŁ (ul. Długosza 3, tel. 18 44 82 643) w dni powszednie w godzinach 8.00 - 20.00, w soboty i niedziele w godzinach 15.00 - 20.00.
Rezerwacje telefoniczne od 4 lutego.
Ceny biletów:
16 lutego: 50, 45, 40 zł
18 lutego: 50, 45, 40 zł
19 lutego: 65, 60, 55 zł
20 lutego: 40, 35, 30 zł
21 lutego: 40, 35, 30 zł