Przypomnijmy, że w listopadzie 2011 r. została zorganizowana pierwsza debata pt. „Co nam zostało z Austrii?”. Na ten temat obszernie wypowiadali się: Anda Rottenberg, Jacek Purchla, Antoni Kroh i Rafał Matyja. Odniesieniem, do którego się odwoływano tym razem, było pięć wystaw, które zostały zorganizowane w ciągu dwóch lat: "Pasja Ornitologa. Tworzenie mitu" (kurator Adam Budak, maj-czerwiec 2011 r.), "Rytmika ćwiczeń" (Michał Kolecek, lipiec sierpień 2011 r.), "Utracone historie" (Barnabas Bencsik, wrzesień-październik 2011r.), „GALICJA, mon amour. Szaleństwo, fantazja i fantazmat” (Danna Heller, czerwiec, lipiec 2012) i „Void” (Anda Rottenberg, wrześnień, październik 2012).
Rozmówcy zastanawiali się, co nam zostało z dawnej Galicji? Czy tylko mit o Arkadii, w której zgodnie się żyło wielu narodom? Podkreślali, że każdy pod pojęciem Galicji ukryje inny, ważny dla niego sens. Czym innym jest Galicja dla Polaków, czym innym dla Ukraińców, jeszcze inną treść odkrywają w tym pojęciu Żydzi, którzy niegdyś w tym regionie licznie żyli. Dla jednych stolicą Galicji będzie Kraków, dla drugich – jednak Lwów…
Mit Galicji przez kilka dekad funkcjonował na równi z mitem dobrego gospodarza Franciszka Józefa i z mitem wspólnoty Europy Środkowo-Wschodniej. Jak każdy mit, tak i ten zawierał szereg uproszczeń. Bo przecież w świadomości większości Polaków Galicja to jednak były czasy zaborów, okres, kiedy Rzeczypospolitej nie było na mapie Europy, a Franz Josef to cesarz jednego z trzech zaborców, a nie „dobry wujek” – jak to dzisiaj przedstawiają niektórzy „znawcy” przedmiotu.
Do rozmowy włączył się m.in. poseł dr Piotr Naimski, który zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo takiego postrzegania Galicji i monarchii austro-węgierskiej, bo to prowadzi do zafałszowywania historii. Jerzy Bogacz, wydawca Almanachu Limanowskiego, podkreślił, że jednak coś pozytywnego nam po tym okresie historycznym pozostało, w przypadku Limanowej – początek rozwoju gospodarczego i przemysłu w tym miasteczku. Józef Pogwizd, znany artysta, grafik, odniósł się do prezentowanych w Galerii BWA SOKÓŁ pięciu wystaw, które ocenił wysoko, ale – nie tylko jego zdaniem – zabrakło na nich dzieł stworzonych przez współczesnych (żyjących) twórców z Nowego Sącza i okolic.
Wracając do mitu Galicji, uczestnicy debaty zgodnie na koniec podsumowali, że ten już praktycznie przestał istnieć w świadomości ludzi, którzy ów region zamieszkują.
Przypomnijmy, że cykl prezentacji „Galicja. Topografie mitu” był realizowany w ramach projektu „Sztuka współczesna narodów dawnej monarchii austro-węgierskiej” i był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007 – 2013.
*Uczestnicy dyskusji*
Fot. PG