To widowisko obejrzeliśmy w ramach 2. Międzynarodowego Festiwalu Teatru Formy Materia Prima, którego organizatorem jest krakowski Teatr Groteska. Przypomnijmy, że kilka dni temu zobaczyliśmy film "Strings”. Zemsta Hebalończyka”, a później - „Go!” w wykonaniu rosyjskiej aktorki Poliny Borisowej, która mieszka we Francji.
Artyści z kraju tulipanów przyjechali do Polski dzięki organizacji Oorkaan, która specjalizuje się w tworzeniu spektakli, krążących wokół różnych rodzajów muzyki granej na żywo. Wykonują ją twórcy zajmujący się zarówno muzyką klasyczną, jak i jazzem, czy muzyką świata. I tak też jest w przypadku grupy Percossa, która została zaangażowana do widowiska „Box Brothers”. W sali im. Lucjana Lipińskiego wystąpili: Niels van Hoorn, Janwillem van der Poll, Eric Robillard i René Spierings. Spektakl wyreżyserowali: Margrith Vrenegoor i Joris Speelman. Kostiumy i rekwizyty przygotowała Judith de Zwart, a bardzo isotną dla przebiegu akcji oprawą światła zajął się Tom Verheijen.
Sztuka opowiada o czterech braciach. Nazywali się: Najstarszy, Środkowy, Najmłodszy i Głupek. Szukając szczęścia wyruszyli w wielki świat, zabierając ze sobą Wielki Bęben … Holendrzy zadbali o to, by polski widz zrozumiał opowiadaną fabułę, stąd tekst narracji czytany jest w naszym języku. Co jakiś czas aktorzy wykrzykują pojedyncze polskie słowa i zdania, by zakończyć spektakl kilkakrotnie powtarzanym zwrotem „wielka impreza”, na którą zapraszają sądeczan. Czterej Skrzyniowscy (nazwisko znaczące – od wielkich skrzyń, które są głównymi rekwizytami i elementami dekoracji) wędrują, przeżywają rozmaite przygody, by ostatecznie dojść do wniosku: nie ma jak w domu, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. A wszystko to okraszone popisami perkusyjnymi, znakomitym wyczuciem rytmu. Przy czym do wydawania dźwięków i naśladowania muzyki używają nie tylko zwyczajnych bębenków, ale też rozmaitych innych przedmiotów. Ot, wszystko im w duszy gra. Do tego dochodzą różne popisy akrobatyczne, sporo ruchu, gra świateł i kolorów, wyświetlane na dużym ekranie animacje, które składają się wyłącznie z kombinacji cyfr od 1 do 4 (bo czterech braci).
Spektakl bardzo się widzom podobał, zarówno starszym jak i dzieciom. Swoją stylistyką, także dużą ilością zabawnych gagów, doskonale wpisywałby się np. w konwencję naszego Festiwalu Wirtuozerii i Żartu Muzycznego Fun & Classic.
*Wykonawcy*
Fot. PG