Jak podkreśla szefowa "Jatek" Anna Dziubas, piwnice wszystkim się bardzo podobają. Kilku artystów związanych z tą placówką zadeklarowało, że przekażą swoje prace do zbiorów, żeby mogły cieszyć oko zwiedzających. Przypomnijmy, że podhalańska Galeria Sztuki, która wchodzi w skład Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu, została gruntownie odnowiona w roku 2011 z okazji jubileuszu 20-lecia działalności. Od ponad dwóch już dekad kieruje nią Anna Dziubas, której dzielnie sekunduje Jacenta Kowalska. Obie panie mają wielkie grono przyjaciół, którzy wspierają je na co dzień.
Obecnie w "Jatkach" do 13 kwietnia można oglądać wystawę grafik Doroty Bąk. Po wernisażu w portalu podhaleregion.pl Anna Szopińska napisała tak: „Do nowotarskiego przybytku sztuki, mimo paraliżującej śnieżycy, rzeczywiście zjechało mnóstwo znakomitych gości i artystów spod Tatr. Osoba autorki wykazuje bowiem właściwości magnetyczne... Nie tylko dlatego, że twórczo działa w metalu. Rodowita zakopianka, absolwentka „Kenarówki", potem wydziału grafiki wrocławskiej ASP i studiów pedagogicznych na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – od sześciu lat prowadzi pracownię rysunku i malarstwa w „swojej" zakopiańskiej szkole.
Wyszła z niej i wróciła do Zespołu Szkół Plastycznych jako pedagog. Jest pełna empatii, życzliwości, ciepła i wzruszeń. Promieniuje słonecznością, którą nasyca się podczas swoich dalekich podróży. Ma w sobie energię górskiego wiatru. Peregrynacje po świecie, górskie wyprawy to – obok sztuki – jej druga pasja, która poszerza krąg widzenia, inspiruje i wypełnia wciąż nowymi doznaniami. Razem z artystką, a czasem niezależnie od niej wędrowały i prace Doroty Bąk – do Hiszpanii, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej, Macedonii, Finlandii, Słowenii, Emiratów Arabskich. Postać z plecakiem, która jest stałym elementem większości prac to oczywiście alter-ego autorki. Rodzina, na szczęście, dzieli z nią zamiłowanie do podróży, ale jak tu jeszcze znaleźć czas na uprawianie sztuki? - W tym niedoczasie oddaję się całej alchemii akwatinty i akwaforty – wyznała zakopiańska artystka, licząc na zrozumienie zwłaszcza u tych, którym nieobce są te niezmiernie pracochłonne i precyzyjne techniki. Uprawianie ich polega na trawieniu miedzianej matrycy chlorkiem żelaza i wielu jeszcze innych chemicznych zabiegach z użyciem różnych substancji. Żmudna ręczna praca, do której Dorota Bąk dodaje niepospolitą wyobraźnię i nadrealistyczny instynkt - przynosi fantastyczne efekty. Ale nie widać, ile pochłania godzin...”
Źródło:podhaleregion.pl
Dorota Bąk
Fot. Anna Szopińska, Archiwum Galerii Sztuki Jatki