Powstanie styczniowe w wersji hip-hopowej i klasycznej

W piątek (24 bm.) spore zainteresowanie wywołał wykład prof. dr hab. Doroty Kudelskiej (Katolicki Uniwersytet Lubelski)  pt. „Mit powstania styczniowego – jego siła i słabości”.
- Oficjalna, podręcznikowa historia skupia się na przedstawieniu i ocenie wypadków wojskowo-politycznych i najczęściej buduje podniosły, mitologizujący charakter pamięci o samym zrywie i losach tysięcy zesłańców (w tym duchu tworzył min. Artur Grottger i autorzy pieśni w Śpiewach Narodowych). Jednak przegrana w polu skutkowała dramatami i zwątpieniem w życiu wielu Polaków – i tych, którzy walczyli, jak i nie zainteresowanych sprawą narodową, bo polskie życie kulturalne i edukacja (w tym artystyczna) legły w gruzach – podkreśla prof. Dorota Kudelska.
Na temat roli prasy w tym okresie historycznym mówiły ciekawie Danuta Murzynowska i  Joanna Potęga (Biblioteka Narodowa w Warszawie). Warto wiedzieć, że zachowały się liczne pisma z tego czasu, są one z jednej strony dokumentem dziejów, a z drugiej - skarbnicą różnych innych informacji dla współczesnych badaczy. Po południu w sali im. Romana Sichrawy zostały zaprezentowane prace, które są plonem warsztatów filmowych i fotograficznych. Ogłoszone zostały wyniki konkursu fotograficznego pn. „Kolaż historyczny” (protokół… tutaj).
Wieczorem w koncercie zatytułowanym „Wrota do wolności”, inspirowanym tematem powstania styczniowego,  wystąpił hip-hopowy zespół Stereotypy i chór Scherzo. Ta pierwsza grupa działa od dwóch lat. Jej założycielami są młodzi sądeczanie: Marek Klimczak i Max Więcławek. W swoich utworach muzycy podejmują nietypowe tematy,  drażliwe. Bardzo ciekawie zabrzmiały znane powstańcze pieśni i wiersze w wykonaniu raperów. Scherzo (dyrygent dr Andrzej Citak) działa przy I LO im. Jana Długosza. Chór zaśpiewał m.in. „Warszawiankę 1831”, „Święta miłości kochanej Ojczyzny” i „Cześć polskiej ziemi”. Zestawienie tak biegunowo różnych stylistyk muzycznych było bardzo ciekawym eksperymentem. Młoda publiczność była wręcz zachwycona tym pomysłem.
Fot. WŻ