Witold Zalewski (absolwent krakowskiej Akademii Muzycznej) kilka lat temu oklaskiwany był już przez publiczność w Nowym Sączu. Wówczas zagrał w ramach Festiwalu Organowego, który organizowała w kościele kolejowym klawesynistka Marzena Wolak-Popławska. To wydarzenie dedykowane było prof. Janowi Jargoniowi, a jego uczniem był właśnie wyżej wymieniony instrumentalista, który od roku 1995 pełni funkcję pierwszego organisty w Królewskiej Katedrze na Wawelu.
„Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełnić łzami oczy kobiet” – tę sentencję Ludwiga van Beethovena przytoczyła red. Anna Woźniakowska we wprowadzeniu do tego koncertu i dodała: - Muzyka organowa wydaje się być predystynowana do wzbudzania podobnych uczuć nie tylko ze względu na swój wymiar duchowy, ale przede wszystkim z racji możliwości brzmieniowych samego instrumentu, na który jest tworzona.
Jako przykład podała – oczywiście - Jana Sebastiana Bacha, który nie tylko był genialnym kompozytorem, ale też wybornym budowniczym organów, a konstruował je w taki sposób, by dawały możliwość wykonania jego potężnych fug, preludiów czy toccat. I właśnie od Toccaty i fugi d-moll (tzw. doryckiej) rozpoczął swój występ Witold Zalewski. Później sięgnął do dzieła Jana Gawlasa (1901-1965, pochodzącego ze Śląska Cieszyńskiego twórcy i muzyka, m.in. rektora katowickiej AM). Jego Fantazja jest w zasadzie bardzo interesującym rozbudowaniem melodii hymnów: „Boże coś Polskę” i „Serdeczna matko”. Na koniec zaś zabrzmiała II Symfonia organowa, pięcioczęściowe dzieło francuskiego autora Louisa Vierne’a (organisty z Katedry Notre-Dame w Paryżu).
Co łączyło te trzy utwory: oczywiście znakomity wykonawca, wirtuoz, który świetnie ujął „barwność” organowej muzyki, jej niezwykłość, cudowne przechodzenie od monumentalnych brzmień do delikatnych taktów. Taka jest chyba bowiem istota sztuki organowej. I jeszcze jedna charakterystyczna cecha – zdaniem Anny Woźniakowskiej – każdy utwór, nawet prezentowany przez tego samego artystę, brzmi inaczej w zależności od tego, na jakim instrumencie jest grany.
****
Przypomnijmy, że kierownictwo artystyczne nad tym sądeckim festiwalem od początku sprawuje prof. Mirosława Semeniuk-Podraza. Instrumentalistów z całego świata zawsze serdecznie przyjmuje miejscowy organista Kazimierz Plewa, który już ponad 50 lat wykonuje swój zawód. Z wielką sympatią do tego festiwalu odnosi się ks. proboszcz dr Jan Piotrowski.
Dyrektorem L’arte Organica jest Antoni Malczak, a biuro organizacyjne tworzą: Liliana Olech, Mirosława Wiktorowska i Katarzyna Kożuch.
Więcej o festiwalu i wykonawcach… tutaj
Fot. PG