Po filmie (i serialu) Jerzego Passendorfera („Janosik”) i Kasi Adamik („Janosik. Prawdziwa historia”) sięgania po polsko-słowacką legendę o szlachetnym zbóju to duże ryzyko, zwłaszcza w teatrze, gdzie nie pokaże się górskich plenerów czy efektownych strzelanin. Ale od czego jest wyobraźnia reżysera... Łukasz Kos, biorąc na warsztat scenariusz Michała Walczaka, zrealizował spektakl, który jest kwintesencją teatru. Jest magicznie, groteskowo, zabawnie i smutno, choć to spektakl przeznaczony dla młodego widza. Wszelkie atrybuty sceny zostały w tym przedstawieniu wykorzystane do granic możliwości: od pomysłowej, przeniesionej z teatru lalkowego dekoracji, przez dynamiczną grę aktorską, a na muzyce (granej na żywo) skończywszy. Warszawski „Janosik” jest niezwykle pomysłowy, z jednej strony dla młodych widzów może być starciem dwóch super hero, niemal z marvelowskiego uniwersum, zaś dla starszych – sentymentalnym powrotem do mitu o szlachetnym bohaterze, tyle że w konwencji rock-folk opery.
Spektakl rozpoczyna się od wciągnięcia do wspólnej zabawy w śledztwo, które Łowca (Mariusz Laskowski) rejestruje na dyktafonie. Bohater to skrzyżowanie Van Helsinga z komandosem z brygady antyterrorystycznej (nawet jeździ na wrotkach), dla którego najważniejsza w życiu jest... rodzina. I to ze względu na nią (Ksiądz i Murgrabia go szantażują) postanawia doprowadzić Janosika do zamku. Samo śledztwo, kukiełkowe sceny z życia Juraja Janosika, prezentacja makabrycznych zainteresowań Murgrabi czy wizyta w zbójeckiej jaskini to ciąg płynnie dogranych scen, w których dzięki grze świtałem, scenografią i muzyką widz daje się wciągnąć w mroczny (choć trywialny) klimat opowieści.
Sama postać Janosika odbiega od utartego schematu. Juraj jest trochę podstarzałą gwiazdą rocka, filozofującą jak Nietzsche, trochę Chrystusem, ma świadomość przemijania i przeświadczenia o nadchodzącej śmierci – czuje się bohaterem starej daty. Na uwagę zasługuje też rola Moniki Babuli jako zbójczyni Ciupagi. Nie jest subtelna jak Maryna – to raczej połączenie Nikity z Małą Mi, i Piotra Tworka jako Murgrabi, który doskonale wpisuje się w topos komiksowego szaleńca. Całość udowadnia, że teatr potrafi przyciągać młodych, proponować im kompilacje popkultury z legendami o szlachetnych bohaterach. A wszystko to w atrakcyjnej wizualnie, subtelnej formie.
*******
WARTO WIEDZIEĆ
Scenariusz: Michał Walczak, reżyseria: Łukasz KOS, scenografia i lalki: Adam WALNY, kostiumy: Joanna NIEMIRSKA, muzyka: Dominik STRYCHARSKI, ruch sceniczny: Jarosław STANIEK, asystent reżysera: Mirosława PŁOŃSKA-BARTSCH, gitara, elektronika: Adam ŚWITAŁA, wykonawcy: Monika BABULA – Ciupaga, Grzegorz FELUŚ – Zbójnik, Roman HOLC - Zbójnik II, Łukasz KOS – Janosik, Mariusz LASKOWSKI – Łowca, Andrzej PERZYNA – Biskup, Piotr TWOREK – Murgrabia.
Tekst i fot.
Janusz Bobrek (sadeczanin.info)