Ojca Stanisława SJ nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Przez długi czas był duszpasterzem młodzieży i opiekunem Kręgów Domowego Kościoła przy Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Sączu. Jest legendą Nowego Sącza.
Od wielu lat - rekolekcjonista w jezuickim ośrodku „Górka” w Zakopanem. Z dobrym słowem wędruje do ludzi poszukujących Boga. Tak trafił m.in. do kilku zakładów karnych, gdzie pełnił posługę duszpasterską, dawał nadzieję, przywracał wiarę w siebie i w Stwórcę. Podczas piątkowego spotkania wzruszających opowieści więźniów i ojca Stanisława wysłuchało ok. dwustu sądeczan. Najbardziej przejmująco o sobie opowiadał Jan, który ponad 20 lat spędził za kratami. Pomógł mu niegdyś ks. Ignacy Klucznik, kapelan sadeckiego więzienia, pomogła mu pani Helena. Ta wspaniała kobieta prowadzi Rodzinny Dom Dziecka w Kamiannej. Zaufała więźniowi, a ten nie zawiódł jej zaufania, wspierając ją przez kilkanaście lat w codziennej pracy. Równie wzruszająca była relacja młodego mężczyzny, który jeszcze niedawno "siedział", a teraz cieszy się życiem, ma kochaną rodzinę, znalazł stałe zatrudnienie i prawdziwy cel w życiu...
Wieczór prowadzili Małgorzata Broda i Wojciech Molendowicz. Autor publikacji (ukazała się w krakowskim Wydawnictwie WAM) opowiadał o swoim dziele. Tłumaczył skąd się wzięła inspiracja do napisania tej książki. Rozmowy przeplatane były piosenkami, śpiewanymi przez reaktywowany „młodzieżowy” zespół, który kilkadziesiąt lat temu funkcjonował przy parafii kolejowej w Nowym Sączu, kiedy jej proboszczem był ks. Stanisław Majcher.
*****
"Przychodzi ich grupa. Nie znam żadnego. Wiem tylko, że każdy z nich ma coś na sumieniu. Nie są w tym miejscu na wczasach. Dźwigają, każdy z osobna, swoje pogubione życie, a do tego jeszcze poplątane brakami i patologią domu rodzinnego."
o. Stanisław Majcher
Historia każdego z nas jest niepowtarzalna. Ale historia ludzi skazanych na więzienie bywa naprawdę wyjątkowa. Nawet jeśli scenariusze odrzucenia, zła i zagubienia powtarzają się w wielu przypadkach.
Ojciec Stanisław Majcher przeszedł przez bramę murów więziennych. Dosłownie i w przenośni, starając się przybliżyć żywot człowieka z wyrokiem. Poprzez realizację ewangelicznego zalecenia Jezusa Chrystusa - nikogo nie przekreślać - jezuita próbuje zrozumieć motywy działania i przede wszystkim obudzić dobro.
Ta książka to nie tylko zachęta do heroicznego miłosierdzia, ale także podręcznik dobrego i uważnego słuchania - umiejętności wcale nie tak częstej w dzisiejszym świecie.
Źródło: nota wydawcy
Fot. PG