Inauguracyjny wykład w poniedziałek w sali im. Romana Sichrawy wygłosił dr hab. Jerzy Pająk z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, który skupił się na wpływie I wojny światowej na losy społeczeństwo, spoglądając na to zagadnienie w szerokim aspekcie historycznym, geograficznym i politycznym. Licznie zebrani sądeczanie, głównie uczniowie miejscowych szkół i nauczyciele, z uwagą wysłuchali opowieści młodego historyka Łukasza Połomskiego. Absolwent krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, doktorant tej uczelni, współpracujący m.in. z Fundacją Nomina Rosae, związany jest z Polskim Towarzystwem Historycznych i Muzeum Okręgowymi. Jego prelekcja, a właściciwie opowieść o czterech wojennych latach (1914-18), była próbą spojrzenia na historię zarówno z perspektywy całej Sądecczyzny, jak i losów setek zapomnianych bohaterów, wojskowych dowódców, oficerów, zwykłych żołnierzy i cywilów, których udział w dziele odzyskania niepodległości jesienią 1918 jest nie do przecenienia. Bardzo dobrą ilustracją tej tezy jest wystawa „Portret rodzinny 1914-18”, przygotowana wspólnie przez dr Marię Molendę (prezesa Fundacji Nomina Rosae) i właśnie Łukasza Połomskiego. Warto obejrzeć tę ekspozycję otwartą w foyer sali im. Lucjana Lipińskiego, przeczytać notki o znanych sądeckich rodach: Barbackich, Cyłów, Chodackich, Kaców, Połomskich, Pierackich i Stadnickich, obejrzeć niezwykłe fotografie wyciągnięte z różnych archiwów. Warto odkurzyć pamięć o takich choćby sądeczanach, jak wyliczani przez Łukasza Połomskiego: dr Adam Karol Benisz, Stanisław Kawczak, Roman Sichrawa, Józef Kustroń, Bolesław Barbacki i Walenty Cyło. Biografie tych niezwykłych ludzi mogłoby być doskonałym materiałem na historyczne filmy. Przy organizacji ekspozycji pomogli członkowie Komisji Wojskowości Polskiego Towarzystwa Historycznego.
- Pierwsza hekatomba XX wieku przyniosła zarówno tragedię i klęskę ludziom, których dotknęła, jak i kolosalne zmiany o charakterze społecznym i kulturowym. W efekcie wojny Polacy uzyskali niepodległość i odzyskali własną państwowość – a podzielone dotąd pomiędzy trzech zaborców ziemie zjednoczyły się. Głównym celem IX edycji LABIRYNTU będzie analiza wybranych historii rodzin i ludzi, których losy zmieniły się w wyniku wojny. W związku z ważnym celem LABIRYNTU jakim jest nauczanie i propagowanie kultury pokoju, edycja w 2014 r. skoncentruje się na prezentacji bardzo osobistego aspektu historii, wnikającego w życie ludzi, których losy i decyzje uzależniają się od wojennych wydarzeń. Będzie to zatem edycja ukazująca bardziej człowieka niż wojenne fakty oraz bardziej indywidualne przeżycia niż procesy historyczne – podkreśla dr Maria Molenda, prezes Fundacji Nomina Rosae.
A Łukasz Połomski dodaje: I wojna światowa to nie tylko historia wielkich bitew, strategii wojskowych i działań dyplomatycznych. Było to wydarzenie, które miało olbrzymi wpływ na losy wielu rodzin. Jej skutki niejednokrotnie ciążyły przez pokolenia w niektórych domach. Rodziny, które od lat działały w organizacjach niepodległościowych doskonale rozumiały powagę chwili. Ojciec i dziadek doskonale rozumiał syna, który chciał iść na wojnę, może nawet oddać życie za Ojczyznę. Walka o polskość, o historię i kulturę była wpisana w historie rodzinne wielu pokoleń sądeczan. Tak początek wojny wspominał Adam Benisz: „W domu rozgrywa się tragiczna scena rodzinna. Ojciec bowiem oświadcza, że w wojnie światowej idzie walczyć o wolność Polski śladami swojego ojca, weterana z 1863 roku, przy boku syna. Matka w płacz. Ojciec ustępuje, lecz grube ciężkie łzy spływają po tej surowej twarzy jako wyraz żalu, że nie dane mu jest walczyć o Polskę”. Prezentowana wystawa przybliża losy zaledwie kilku rodzin sądeckich. Wiele historii pozostaje nieodkrytych i odeszło razem z pokoleniem weteranów wielkiej wojny. Zdjęcia i zapisane słowa próbują oddać nam tylko namiastkę tamtych dni. Nie udało się jednak przekuć w materiał dokumentacyjny łez matek, żon i osób, które straciły bliskie im osoby. Nie uda się nigdy dobrze przedstawić uśmiechu dziecka, które widziało ojca wracającego z dalekiego frontu i żony całującej wracającego męża. Nie było takiej rodziny, na którą ten czteroletni konflikt nie miałby żadnego wpływu, w której nie pozostałaby jakaś historia z tego okresu.
Program Labiryntu Historii
Fot. DB, PG