Utworów wykonywanych przez jeden z najpopularniejszych zespołów słuchała cała sala miłośników poezji śpiewanej. Była nowe piosenki, ale nie zapomniano również o tych starszych, które są bardziej znane w środowisku turystycznym.
Wszystko zaczęło się o godzinie 18, chociaż już około 17.30 zaczęli gromadzić się wszyscy zainteresowani. Na salę nie można było jednak wejść, ponieważ trwała próba generalna, także musieliśmy chwilę poczekać. Gdy już zostały otwarte drzwi sali koncertowej to zasiedliśmy w pierwszym rzędzie, by jak najlepiej słyszeć i widzieć bohaterów całego zamieszania, ale także by robić zdjęcia i nagrywać filmiki, byście mogli oglądając je, poczuć chociaż przez chwilę klimat tamtego wieczoru.
Koncertowanie rozpoczął Bartosz Pelton Zalewski utworem „Kiedy deszcz”, dedykowanym tak jak na każdym koncercie swojej żonie. W kolejnym wykonie dołączyło pianino i Józef Rusinowski, a piosenka nabrała religijnego wyrazu.
Po trzeciej solowej piosence o tytule „Nie możesz”, do zespołu dołączył filar grupy Wojtek Szymański, skrzypek Marcin Skaba i razem zaprezentowali nam utwory „O życiu” i „Przed drogą”. Od piosenki „Rozmowy” mieliśmy okazję słuchać całego Domu o Zielonych Progach, ponieważ na scenę wyszła Basia Mendyk i od razu zrobiło się przyjemniej – przynajmniej dla męskiej części widowni :). Ona zaprezentowała nam swój głos w dwóch kolejnych melodiach „Mogę dać Ci…” i „Życie”.
Później zrobiło się bardziej nostalgicznie, za sprawą Wojtka śpiewającego „Modlitwę”. Następnie usłyszeliśmy „Nic byś nie zyskał”, „Jam”, tytułowe „W górach jest wszystko co kocham” i „Pieśń XXIX”.
Nie mogło obyć się bez melodii rodem z Podhala „Dla” i „Chudobnom” i duetu Basi z Wojtkiem w piosence „Tak to Ty” i „Łemata”. „Daleko w góry” śpiewali już wszyscy, a „Góry i ludzie” po raz kolejny wykonał sam Wojtek Szymański.
Na zakończenie, po ponad 100 minutowym spektaklu zaśpiewaliśmy „Zostanie tyle Gór”, czym zespół pożegnał się ze zgromadzonymi słuchaczami, jednak gromkie brawa spowodowały powrót grupy na scenę. Na bis zostały chyba jedne z najpiękniejszych górskich melodii „Gór mi mało” i „Sielanka o domu”.
Po zakończeniu byliśmy zachwyceni koncertem. Idąc do samochodu śpiewaliśmy sobie, że gór nam mało, a przez drogę do domu leciała w radiu piosenka „Zostanie tyle gór”.
Jeśli ktoś chciałby poczuć klimat tamtego wieczoru to zachęcam do obejrzenia filmu
Wszystko zaczęło się o godzinie 18, chociaż już około 17.30 zaczęli gromadzić się wszyscy zainteresowani. Na salę nie można było jednak wejść, ponieważ trwała próba generalna, także musieliśmy chwilę poczekać. Gdy już zostały otwarte drzwi sali koncertowej to zasiedliśmy w pierwszym rzędzie, by jak najlepiej słyszeć i widzieć bohaterów całego zamieszania, ale także by robić zdjęcia i nagrywać filmiki, byście mogli oglądając je, poczuć chociaż przez chwilę klimat tamtego wieczoru.
Koncertowanie rozpoczął Bartosz Pelton Zalewski utworem „Kiedy deszcz”, dedykowanym tak jak na każdym koncercie swojej żonie. W kolejnym wykonie dołączyło pianino i Józef Rusinowski, a piosenka nabrała religijnego wyrazu.
Po trzeciej solowej piosence o tytule „Nie możesz”, do zespołu dołączył filar grupy Wojtek Szymański, skrzypek Marcin Skaba i razem zaprezentowali nam utwory „O życiu” i „Przed drogą”. Od piosenki „Rozmowy” mieliśmy okazję słuchać całego Domu o Zielonych Progach, ponieważ na scenę wyszła Basia Mendyk i od razu zrobiło się przyjemniej – przynajmniej dla męskiej części widowni :). Ona zaprezentowała nam swój głos w dwóch kolejnych melodiach „Mogę dać Ci…” i „Życie”.
Później zrobiło się bardziej nostalgicznie, za sprawą Wojtka śpiewającego „Modlitwę”. Następnie usłyszeliśmy „Nic byś nie zyskał”, „Jam”, tytułowe „W górach jest wszystko co kocham” i „Pieśń XXIX”.
Nie mogło obyć się bez melodii rodem z Podhala „Dla” i „Chudobnom” i duetu Basi z Wojtkiem w piosence „Tak to Ty” i „Łemata”. „Daleko w góry” śpiewali już wszyscy, a „Góry i ludzie” po raz kolejny wykonał sam Wojtek Szymański.
Na zakończenie, po ponad 100 minutowym spektaklu zaśpiewaliśmy „Zostanie tyle Gór”, czym zespół pożegnał się ze zgromadzonymi słuchaczami, jednak gromkie brawa spowodowały powrót grupy na scenę. Na bis zostały chyba jedne z najpiękniejszych górskich melodii „Gór mi mało” i „Sielanka o domu”.
Po zakończeniu byliśmy zachwyceni koncertem. Idąc do samochodu śpiewaliśmy sobie, że gór nam mało, a przez drogę do domu leciała w radiu piosenka „Zostanie tyle gór”.
Jeśli ktoś chciałby poczuć klimat tamtego wieczoru to zachęcam do obejrzenia filmu
Mateusz Grzegorzek
Fot. Mateusz Grzegorzek
Formuła koncertów jest niezmienna od lat – na scenie prezentują się wykonawcy różnych nurtów piosenki poetyckiej i turystycznej, a także ballady studenckiej i folku. Te różne na pozór światy muzyki łączą góry.
W ramach tegorocznej edycji koncertu wystąpił dobrze znany w Nowym Sączu zespół Dom o Zielonych Progach, który bierze udział w koncertach od samego początku.
Dom o Zielonych Progach niektórzy wymieniają dziś jednym tchem z nazwami takich klasyków piosenki zwanej poetycką lub turystyczną jak Wolna Grupa Bukowina czy Stare Dobre Małżeństwo. I coś w tym chyba jest...
Na pewno członkowie grupy, która za nazwę przyjęła tytuł pięknego wiersza Kazimierza Węgrzyna, wychowywali się na piosenkach swoich wielkich poprzedników i w jakiś sposób były one dla nich wzorem. Na pewno też, zajmując od parunastu lat ważne miejsce na muzyczno-poetyckiej scenie, są ich następcami i kontynuatorami, choć zdążyli wypracować swoją własną, niepowtarzalną drogę.
Wkrótce po powstaniu, na YAPIE w roku 2002, zespół zdobył potrójne laury: pierwsze miejsce w konkursie, nagrodę SKPB Łódź oraz nagrodę publiczności. Od tej pory „Dom” przeszedł długą drogę. Zmieniło się brzmienie, skład instrumentalny i wokalny zespołu.
Dziś jest to grupa dojrzałych muzyków, mających na koncie setki koncertów, udział w licznych festiwalach i przeglądach. Zespół wydał trzy autorskie płyty, swoje piosenki nagrywał też na każdym z ośmiu już wydanych krążków z serii W górach jest wszystko, co kocham... Jedno się nie zmieniło: wciąż, jak przed kilkunastu laty, chodzą po górach, wciąż można ich spotkać na koncertach w schroniskach i bacówkach lub gdzieś przy ognisku. Miłość do gór słychać w każdej ich piosence. I choć każde z nich ma już swój własny dom, wciąż budują również ten wspólny - o zielonych progach.
Strona zespołu: www.dom.art.pl