W wieczorny czas Józef Broda, reżyser Festiwalu, przywitał wszystkich najpierw dźwiękiem trombity, a następnie słowem. Najpierw znanej nam już z poprzednich Festiwali „Rozmowy wieczornej” Adama Mickiewicza.
Z Tobą ja gadam, co królujesz w niebie,
A razem gościsz w domku mego ducha;
Gdy północ wszystko w ciemnościach zagrzebie
I czuwa tylko zgryzota i skrucha,
Z Tobą ja gadam! słów nie mam dla Ciebie:
Myśl Twoja każdej myśli mej wysłucha;
/…/
I każda dobra myśl, jak promień, wraca
Znowu do Ciebie, do źródła, do słońca,
I nazad płynąc, znowu mię ozłaca,
Śle blask, blask biorę i blask mam za gońca.
A następnie porażającym fragmentem poezji Pawła Heintsha
Wiatr mi zbliżył do czoła
Cichą mowę anioła.
Anioł stał blisko przy mnie,
Stał tuż przy mnie, i wołał.
Jakieś dziecko płakało –
Ominąłem je śpiesznie:
Szedłem szukać anioła
W cichej głuszy śródleśnej.
Tam głos jego słyszałem:
Z bólem mówił on do mnie
O tym dziecku na drodze,
Łkającym nieprzytomnie.
Wracać było za późno,
Zostać nie było po co...
Mijałem czarne chaty
W bezksiężycową noc.
A w końcu zwrócił się ku sobie, ale tak naprawdę i ku nam wszystkim: „Człowieku dorosły, Broda, pytaj sam siebie, czyś nie potracił w sobie tego dziecka i gonisz po świecie za mamidłem, a nie prawdziwym aniołem?”
Wydaje się, że światło będzie, nomen omen, light motiv’em tegorocznego festiwalu. Od pierwszych metafor Józef Broda wskazuje, że dziecko jest blaskiem chodzącym i zachęca, byśmy zechcieli kamracić się z tą przestrzenią światła i dziecka.
Na scenie pojawia się Antoni Malczak, nazywany przez dzieci z Tajwanu „Dziadkiem KFC”:
„Witam w imieniu własnym i nowosądeczan gości z Ukrainy, z Litwy, z Mołdawii, z Tajwanu, Z Serbii, Druzów z Izraela. Niemniej serdecznie: polskie dzieci lachowskie z Piątkowej, trzy grupy góralskie z Zasadnego, Brennej i Ostrowska, Krakowiaków z Grojca, Pogórzan z Lipnicy Wielkiej.”
Prezydent Jerzy Gwiżdż, przewodnicząca Rady Miasta Bożena Jawor, marszałek województwa Leszek Zegzda, poseł Wiesław Janczyk, księża: Stanisław Kowalik i Jerzy Jurkiewicz wręczają klucze. Ich dźwięk, gdy przedstawiciele kamrackich zespołów uderzają uchwytem o uchwyt, otwiera przed dziećmi jako gospodarzami bramy miasta.
Prezydent Jerzy Gwiżdż przywitał dzieci z całego świata. Z całego, bo od Piątkowej po Tajwan. „Dzieci pokażą, co u nich jest piękne. Liczę, że zawiążą się przyjaźnie, które będą trwać, bo świat się bardzo skurczył. Bawcie się dobrze, odpoczywajcie, a my będziemy was podziwiać, oklaskiwać i wyrażać wdzięczność, że jesteście, i że jesteście takie piękne”.
Słowa Leszka Zegzdy: „Międzynarodowy a może światowy Festiwal Święto Dzieci Gór uważam za otwarty!” w swej mocy sprawczej uczyniły oficjalne rozpoczęcie Festiwalu, który jest – jak to powiedział pan marszałek - wpisany w piękno Małopolski
Poseł Wiesław Janczyk na zakończenie oficjalnej części koncertu inauguracyjnego podzielił się z nami nadzieją, że dzieci, mając doskonale przygotowany repertuar wpisany w ich kulturę, są przede wszystkim jej ambasadorami i staną się ambasadorami przyjaźni między krajem, z którego pochodzą a Polską.
I nastał ten jeden jedyny moment, kiedy na estradzie Święta tańczą dorośli. Głęboki ukłon organizatorów wobec tych, którzy mimo codziennych obowiązków rodzinnych, zawodowych, chronią płomyk lachowskiej tradycji. Dla tańczących w Małych Piątkowiokach ich dorośli koledzy i koleżanki są gwarancją, że pasja może trwać nadal, że mijające lata nie odbiorą im możliwości tańca i śpiewu przed publicznością. Dla Józefa Brody jest to również racja bycia: dziecko widzi, dziecko czuje, dziecko chce w tym być. Dziecko naśladuje.
Warto pomyśleć, że za każdym z tych zespołów, które zobaczyliśmy w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut, które będziemy oglądać przez kilka kolejnych dni, stoją jacyś dorośli, którzy tchnęli w te młode umysły umiłowanie tradycji własnej.
A po kolejnym występie grupy zagranicznej na balkonie Ratusza pojawia się kolejna flaga. Przez cały tydzień będą ogłaszać, kto tak naprawdę gospodarzy w Nowym Sączu.
22:00 – sztuczne ognie, z rozmachem. Gdy ucichł huk, gdy zgasł blask, tylko osnuta dymem wieża ratuszowa świeciła zegarem jak okiem Saurona…
KAMIL CYGANIK
FOT. PIOTR DROŹDZIK
Korowód
Koncert inauguracyjny