Jak Krakowiacy pogodzili się z Góralami, czyli cud prosto z Warszawy...

We wtorkowy wieczór (29 września) sala im. Lucjana Lipińskiego wypełniła się niemal do ostatniego miejsca. Widzów wchodzących do MCK SOKÓŁ witały dwie kapele: z Gwoźdźca (Krakowiacy) i Łopusznej (Górale). Ponieważ akcja przedstawienia rozgrywa się w podkrakowskiej Mogile, stamtąd też została zaproszona silna grupa Ojców Cystersów, pod wezwaniem opata o. dr. Piotra Chojnackiego, prezesa Kongregacji Polskiej Zakonu Cysterskiego.
Teatr Wielki (oprócz kilkudziesięciu wykonawców) reprezentowała  Beata Klatka, dyrektor Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki, która wielokrotnie gościła już w Nowym Sączu, m.in. jako gość Międzynarodowego Festiwalu i Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari. Otrzymała okazały bukiet kwiatów od dyrektora Antoniego Malczaka, który powitał publiczność i artystów. Dodajmy, że przygotowaniem wokalnym solistów do spektaklu  zajmowała się m.in. Izabella Kłosińska, znakomita śpiewaczka, jurorka „Ady Sari”, a kierownictwo muzyczne sprawował Władysław Kłosiewicz, którego melomani z naszego regionu pamiętają zapewne z występów podczas Festiwalu Muzyki Dawnej w Starym Sączu.
Wojciech Bogusławski uważany jest za ojca polskiego teatru.  Jego opera „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i górale” (z muzyką Jana Stefaniego) została wystawiona po raz pierwszy w roku 1794. Sięgnięcie do tego klasycznego utworu z okazji 250. rocznicy powstania pierwszego polskiego teatru publicznego ma wymiar symboliczny. Sztukę wyreżyserował Jarosław Kilian, scenografię i kostiumy zaprojektowała  Izabela Chełkowska. W głównych rolach wystąpili uczestnicy Programu Młodych Talentów – Akademia Operowa, który jest realizowany przy Teatrze Wielkim. I te młode talenty w tym widowisku nie zawodzą. Z przyjemnością się je ogląda i słucha. Dobry śpiew, takież aktorstwo,  do tego - ładna muzyka, ciekawa inscenizacja – to wszystko sprawia, że spektakl bardzo się sądeczanom podobał. Brawo!
Fot. PG