Leszek Bolanowski zaprosił do MCK SOKÓŁ sądeckich artystów związanych z kabaretami: Lach, Za, Druga Zmiana i Chwieje. Przybyli więc i wystąpili na scenie: Jan Adamski, Zenon Załubski, Jagoda Pietruszkówna, Renata Pasiut, Andrzej Krupczyński, Witold Szymański, Bogusław Latacz, Marek Surowiak. Kabaret Ergo reprezentowali: Leszek Bolanowski, Olga Bolanowska, Ewa Dubińska, Franciszek Palka, Małgorzata Biel, Krzysztof Biel, Andrzej Józefowski, Marek Czechowski i Paweł Ferenc. Zaś do kabaretowego apelu zostali przywołani: Bogumił Bobek Ciuła, Wojciech Dębicki, Roman Groszek, Andrzej Horoszkiewicz, Jan Dąbrowski, Bogusław Cebula, Stanisław Choczewski, Leszek Patronik, Sławek Buchcic, Jacek Szymański i Mariusz Pikuła.
Wzruszająco zabrzmiała m.in. słynna „Ballada o marynarzach z Titanica” Andrzeja Górszczyka (Kabaret Lach). Nikt tak nie potrafi jej wykonać jak Zenon Załubski (wersja oryginalna, podstawowa tej piosenki, nie ma lepszej!). Cała sala mu wtórowała, szczególnie w refrenach: „Bo gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała”… Jan Adamski opowiedział o swojej przyjaźni ze Sławkiem Buchcicem i o okolicznościach powstania jego najbardziej znanej piosenki „We wtorek w schronisku po sezonie”, które fragment wykonał, a później odczytał napisane przez siebie „Epitafium”. Długo wspominano osobę, po osobie, m.in. zmarłego w roku 2014 naszego kolegę z MCK SOKÓŁ Jana Dąbrowskiego (pseudonim Flakon), wspaniałego akustyka. Pozostała na placu boju trójka Chwiejów ustawiła na scenie zdjęcia swojego kolegi śp. Jacka Szymańskiego…
W drugiej części wieczoru pojawił się Krzysztof Daukszewicz, który niegdyś w Nowym Sączu czuł się jak u siebie w domu, przyjaźnił się z naszymi kabaretami, występował tutaj po kilka razy w roku. Przez kilkanaście lat jednak go u nas nie było. Artysta, bardziej dziś znany z występów w „Szkle Kontaktowym” TVN, przypomniał starą piosenkę „Zadupie”, która została napisana właśnie u nas. Jak za dawnych lat wygłosił monolog „Jaśnie wielmożny panie hrabio” (oczywiście z odniesieniem do tegorocznych wydarzeń politycznych). I jemu udzielił się zaduszkowy nastrój. Wspomniał więc kilku sądeckich druhów, którzy już odeszli, ale też Jonasza Koftę i Jana Kreczmara, z którymi m.in. bywał „na Kramie” w Myślcu koło Starego Sącza i którym poświęcił piękną piosenkę. Było więc lirycznie, ale i satyrycznie, śmiesznie. Bo tak powinno być w dobrym kabarecie.
Finał - jak zawsze - uroczysty. Franciszek Palka (jako solista) i wszyscy uczestnicy koncertu odśpiewali „Dumkę dla Jerzego”, niegdyś dedykowaną reżyserowi Jerzemu Hoffmanowi, ale później na przestrzeni wielu lat wykonywaną na zakończenie „Benefisów Sądeckich”, organizowanych przez Ergo.
W pieśni się zanurzyć jak w bukiecie bzu
Pieśnią się zadurzyć do utraty tchu
Pieśń kochajmy aż do zgrania
Aż do cna, do zwariowania
Żeby nie zapomnieć niegdysiejszych snów!
Jeśli pieśnią się nie wzruszasz
To wyzionie ducha dusza
Skończy się na zawsze
zapomniany cud.