Spotkanie prowadził János Tischler, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie. Obu panów i licznych gości przywitał gospodarz MCK SOKÓŁ dyrektor Antoni Malczak.
– Molnar pochodził z bardzo bogatej rodziny żydowskiej i chciał zostać oficerem, ale rodzice mu nie pozwolili i wysłali go na prawo – zaczął swą opowieść Ákos Engelmayer. - W 1914 roku Molnar, już jako robiący karierę pisarz, zgłosił się na korespondenta wojennego. Dwa lat później wydano jego wspomnienia i jest to nieprawdopodobna książka. Moim zdaniem, po „Chłopcach z Placu Broni, najlepsza rzecz. Zresztą później pisał tylko lekkie komedie i do tematu wojny nigdy nie wrócił.
Sam o sobie bohater wieczoru (były ambasador Węgier w Polsce) powiedział m.in. tak: – Zawsze chciałem być historykiem i to historii najnowszej, ale wtedy to nie był zawód, tylko prostytucja. Dlatego zdecydowałem się na etnografię i przyjechałem do Warszawy, bo po 1956 na Węgrzech studiować nie mogłem. Z moim przyjacielem Antkiem Krohem chodziliśmy w góry i tam zauważyłem mnóstwo cmentarzy wojennych, również z węgierskimi mogiłami. Zacząłem się tym interesować. Wtedy książka Molnara była na indeksie. Dopiero w latach siedemdziesiątych, kiedy nastąpiła zmiana, natrafiłem na jeden egzemplarz książki w Bibliotece Narodowej i zrobiłem ksero. Kiedy w stanie wojennym zostałem wyrzucony z pracy, to przystąpiłem do tłumaczenia.
W roku 2015 ukazało się drugie wydanie „Galicji”, rozszerzone i poprawione. To obowiązkowa lektura zwłaszcza dla osób interesujących się historią I wojny światowej, jej przebiegiem także na Sądecczyźnie. Razem z Molnarem trafiamy m.in. do Limanowej, Tymbarku, Starego Sącza, Bobowej, Gorlic i Grybowa. Czyta się tę książkę jednym tchem, bo też nie dość, że została napisana przez świetnego pisarza, to jeszcze przetłumaczona przez człowieka, który mówi o sobie, że choć jest Węgrem, to czuje się także Polakiem.
Więcej o Ákosu Engelmayerze… tutaj
Fot. PG
*****
"Zapiski korespondenta wojennego" to wspomnienia Molnára z I wojny światowej. Wspomnienia te to nie dziennik, nie historia wojny, ale pamiątka rocznej męki korespondenta wojennego. Podróże, doświadczenia, korespondencje, migawki, zasłyszane historyjki, rozmowy z wodzami i szeregowcami, świadectwa uczestników zupełnie błahych jak i ważnych wydarzeń. Zdanie pisane w pośpiechu przez człowieka, który znalazł się na froncie...Relacje Molnára pochodzą z terenów bądź dzisiejszej Polski (Stary i Nowy Sącz, Limanowa, Kraków, Gorlice, Krosno, Biecz, Przemyśl, Grybów, Tarnów), bądź II Rzeczpospolitej (Lwów, Brześć, Stryj, Halicz, Złota Lipka).
Książka Molnára stanowi nie tylko przyczynek do historii I Wojny Światowej, jest też znakomitą ilustracją warunków i realiów życia ówczesnej Galicji oraz opisem stanu uczuć i umysłów Polaków, oczekujących, że wojenne zmagania wielkich mocarstw przyniosą powstanie Polski niepodległej. Uświadamia również dzisiejszemu czytelnikowi ogromne, dawno zapomniane zniszczenia wojenne, z którymi II Rzeczpospolita od początku swojego istnienia, musiała sobie poradzić.
Patronatem honorowym książkę objęli:
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Prezydent Węgier
---
fot. Grażyna Makara, dziennik.pl |
Ákos Engelmayer - dziennikarz, etnograf, historyk, wykładowca i dyplomata. Pierwszy ambasador wolnych i demokratycznych Węgier w Polsce w latach 1990-1995.