Czwartkowy wernisaż zgromadził bardzo wiele osób, bliskich, przyjaciół, koleżanki i kolegów, miłośników sztuki. Honory gospodarzy pełnili dyrektor Galerii Sztuki Współczesnej BWA SOKÓŁ Janusz Wójcik i komisarz ekspozycji Ewa Rams. Bohater wieczoru był wzruszony, podziękował wszystkim, którzy go wspomogli, m.in. dyrekcji MCK SOKÓŁ, firmie Wiśniowski, która sfinansowała okazały katalog, drukarni Flexergis, przedsiębiorstwu Rafa (za wyborne wino). Wyraził wdzięczność swojej żonie i rodzinie, za cierpliwe znoszenie trudnej specyfiki jego zawodu, podziękował też zmarłym nie tak dawno Rodzicom, którym tę prezentację swoich prac zadedykował. W imieniu władz Nowego Sącza specjalny grawerton wręczył twórcy przewodniczący Rady Miasta Jerzy Wituszyński. Dodatkową atrakcją był występ kwartetu pod wodzą Roberta Opoki (szefa Schroniska im. Brata Alberta).
Przed laty sądecki rzeźbiarz Alfred Kotkowski tak napisał o nim: „Znak, przestrzeń, forma to elementy, bez których trudno by się zagłębiać w obszary twórczej niecodzienności Krzysztofa Bojarczuka. „Rozdrgany” świat tysiąca kresek, plam, brył walczących ze sobą, tworzących wielopłaszczyznowe kompozycje, bardzo rozbudowane, czasami wydawałoby się banalnie proste. „Neoinstalacje” próbuujące oderwać się od płaszczyzny, to wszystko sprowokowane doświadczeniem podróży, jaką jest życie. To tylko wstęp do właściwej drogi w płaszczyźnie, na ktorej porusza się artysta”.
Kotkowskiego nie ma już wśród nas, odszedł tak przedwcześnie, ale jego opinia na temat kolegi wciąż ma sens.
Dowodzi tego również ta wystawa, na której można obejrzeć kilkadziesiąt prac z ostatnich 6 lat pracy. Spacerujemy więc w Galerii Sokół wśród m.in. „Kunowskiego przedwiośnia”, „Snu o rodzącym się skrzydle” i „Szafirowego snu o Gotlandii i Olandii”. Oglądamy m.in. „Błękitne mumie” i „Mumie w mroku”, by dojść np. do „Dziewięciu łódek płynących przez Gichon”. Wchodzimy w cykl „Gehenna”, która u tego autora – kolorysty – jest akurat radosna i wielobarwna. Bo też on sam jest takim człowiekiem, pełnym pogody ducha i sympatii wobec bliźnich, wobec swoich uczniów w szkole.
Fot. PG