Grupa wystąpiła w składzie: Czesław Mozil - wokal, akordeon, Martin Bennebo Pedersen - akordeon, fortepian, Hans Find Meoller – gitara i Troels Drasbeck – perkusja. Artyści zabrali słuchaczy w podróż do krainy tanga, walca, rocka, popu, folku i awangardy. Usłyszeliśmy piosenki z płyty „Czesław Śpiewa Miłosza, oraz z albumów: „Debiut” i „Pop”, a także utwory wykonywane niegdyś przez pierwszy zespół Czesława Mozila - Tesco Value.
Czesław Mozil jest człowiekiem niekonwencjonalnym. Na scenie łamie wszelkie konwenanse, jest bezpośredni aż do bólu, błyskawicznie nawiązuje kontakt z widownią. Śpiewa – to oczywiste – gra, tańczy i skacze, wykazując się znakomitą kondycją. Niektórzy widzowie komentowali, że ma… ADHD. Trwający ponad dwie godziny koncert nie miał ani chwili przestoju. Sądeczanom bardzo przypadły do gustu kabaretowe zapowiedzi, przekazywane zabawną polszczyzną (z akcentem duńsko-angielskim). Owacyjnie przyjmowali je zarówno młodzi, jak i nieco starsi. Lider grupy ma świetnie poczucie humoru, żartuje sobie m.in. z nadętych artystów, w tym z poetów, ale też ma w sobie dużo autoironii, co w branży rozrywkowej nie jest częstym zjawiskiem. Jest przekorny. Zapewniał, że nigdy nie był wielbicielem Czesława… Miłosza, ale jego wiersze wziął „na warsztat”, zilustrował interesująca muzyką, nagrał płytę i wykonuje te dzieła na koncertach. Podkreślał, że nienawidzi określenia „piosenka poetycka”, bo to smętna muzyka, a po chwili zaprezentował nietypowy dla siebie utwór wręcz nostalgiczny… Taki jest zatem Czesław Mozil, który zawsze stara się być sobą i ma rogatą duszę.
Red. Wacław Krupiński: „Czesław Mozil, który na estradzie od razu przedstawia się jako Czesław Śpiewa, gra na akordeonie guzikowym i ma nawet dyplom Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej (mieszkał w tym kraju ponad 20 lat). I ma bez wątpienia osobowość, co sprawiło, że stał się jedną z najbardziej wyrazistych postaci polskiej sceny muzycznej (a potem i telewizyjnego ekranu - „X Factor”). Zaczął w Polsce występy od Krakowa, w tymże mieście ostatecznie zamieszkał... Acz wiele lat trwało, zanim pojawiła się, w roku 2008, płyta firmowana słowami Czesław Śpiewa, i to piosenki z własną muzyką, wywiedzione z aury kabaretu, zbliżone do rocka czy też punk rocka. Ich twórca mówi nieraz, że to „alternatywny pop” z „podtekstem punkowym”; na okładce swej drugiej płyty umieścił krótko trzy słowa: „Czesław Śpiewa - pop”. Ale w sumie nie o etykiety chodzi, a o przyjemność słuchania. A Czesław (który) Śpiewa, i to już także własne teksty, daje ją bez wątpienia. „Przede wszystkim mamy tu do czynienia z autorską, niebanalną kreacją” – napisał recenzent „Polityki”. A skoro kreacja, to na pewno jesteśmy w kręgu piosenki artystycznej. Czyli piosenki takiej, jaka rozlega z nastaniem wiosny w Nowym Sączu. Takiej, której wykonawca może powtórzyć za Jonaszem Koftą „Śpiewam tekst z muzyką”.
Warto wiedzieć
Fot. PG