Podczas dwóch spotkań z młodymi widzami Leszek Cichy zaprezentował materiały ze swoich wypraw w góry Ugandy i Grenlandii oraz odpowiadał na wszelkie pytania. Jako osoba z ponadczterdziestoletnim doświadczeniem aktywnego alpinisty, starał się zwrócić uwagę na najważniejsze sprawy. Opowiadał o strachu, kwestiach technicznych i rozmaitych dramatycznych sytuacjach (śmierć współtowarzyszy), ale też o najpiękniejszych momentach swojej kariery.
- Mam nadzieję, że są jeszcze przede mną – mówił gość, który aż czterokrotnie mierzył się ze szczytem K2, mógł więc odnieść się do filmu i ocenić jego wiarygodność. Narzekał na zbyt hollywoodzkie rozwiązania dramaturgiczne, chwaląc jednocześnie sekwencję lawiny. Starał się także podzielić swoim postrzeganiem świata. Zdradził, że najbardziej lubi wyruszać w miejsca odległe i rzadko uczęszczane, gdyż tylko tam ma możliwość obcowania z czystą naturą.
- Jeśli o jakimś miejscu napisano przewodnik, to już nie interesuje mnie tak bardzo – podkreślił podróżnik. - Himalaje nie są aż tak straszne - jak widzicie mam wszystkie ręce i nogi.
Leszek Cichy po raz drugi odwiedził MCK SOKÓŁ. Pierwsza wizyta odbyła się w ramach cyklu "Podróże z filmem", którego gościem był także inny wybitny himalaista, Krzysztof Wielicki.
Karol Szafraniec
Warto przeczytać…
Fot. WŻ