MCK SOKÓŁ TV

Festiwal IUBILAEI CANTUS | spot promocyjny

XXIV Sądecki Festiwal Muzyczny IUBILAEI CANTUS - PRO PATRIA SEMPER

Odsłon1833Zobacz więcej ...
IV Kongres Kultury Regionów

IV Kongres Kultury Regionów - zwiastun

Odsłon2047Zobacz więcej ...
8. Festiwal KinoJazda 2018 - relacja

8. Festiwal KinoJazda 2018 - relacja

Odsłon1846Zobacz więcej ...
Koncerty Wolności - relacja

9 września w pięciu miejscowościach Małopolski: Brzesku, Dobczycach, ...

Odsłon1980Zobacz więcej ...
IV Zjazd Karpacki

IV ZJAZD KARPACKI w 80. rocznicę Święta Gór w Nowym Sączu - wydarzenie ...

Odsłon2174Zobacz więcej ...

Juz cas.......

Juz cas.......

Inaczej niż każdego roku do tej pory, defilada na początku. Ale przecież tak powinno być. Festiwal nie może skostnieć, mimo niezmiennej formuły, zawsze będzie przestrzeń, w której będzie można coś zmienić.

A kiedy przedstawiciele zespołów stoją już na scenie, przychodzi piękny czas na obdarowanie, dobrym słowem, od zaproszonych gości, barankami od CEPELI, zdjęciami i cukierkami od organizatorów.
Uroczysta chwila. Siedmioro dzieci w swoich rodzimych językach odczytuje przesłanie uczestników XX Międzynarodowego Festiwalu Dziecięcych Grup Regionalnych ŚWIĘTO DZIECI GÓR. Przesłanie, które wzywa dorosłych do zachowania pokoju na naszym wspólnym świecie.
„Za przekazanie kosturu dziękujemy, i obiecujemy, że na przyszły rok wstydu wam nie przyniesiemy.” Tymi słowami przedstawiciel zespołu NISKOWIOKI przejął kostur Józefa Brody. Jest kolejny gospodarz kolejnego Festiwalu. Bo coś się kończy, ale coś się zaczyna.
Defilada, w której pustoszeje scena. „Kukułeczka” wiosnę czyniąca, bo już nie pierwsza, nie jedyna, obecna na wszystkich festiwalowych koncertach finałowych, jak wprowadziła defiladę, tak i sprowadziła.
Prolog. Dzieci z Serbii, bez muzyki, tańczą, najpierw jedna para, dołączają się do nich jeszcze cztery, wchodzi dziecko z heligonką, jego śpiew i grę przejmuje kapela podhalańska z Milówki. Na ścianie pojawia się wielkie zdjęcie księdza dobrodzieja Józefa Tischnera, w tle wypowiedzi księdza profesora, o tańcu, a grupa górali podhalańskich czyni słowa kapelana ciałem. W ich tańcu dzieje się to, co opisuje filozof z Podhala. Kończą śpiewem.
I przypominamy sobie kolejne dni festiwalowe. A po każdych dwóch zespołach jeden z efektów ich tygodniowego kamracenia – wspólny taniec.
Dzieci z Kurdystanu nauczyły się Szewca. Chłopak z Serbii, w czystej polszczyźnie zadysponował: „Zbójnickiego chłopcy”. Dzieci z Dębowca poszły ze swoimi kamratami „Po ziele”, przechodząc płynnie w hakir-ja, co znaczy „tańczmy”. Majeranki i Meksykanie kamracą się od ponad roku, niedługo będą mogli dublować się nawzajem w swoich tańcach. Nie mogło być inaczej – Litwini nauczyli się krakowiaka. Jeszcze tego wieczoru miał się im przydać. Dzieci z Lalik i Gruzini, chyba dwie najliczniejsze grupy, zawładnęli sceną totalnie.
A na koniec… zniknęły bariery, które przez tydzień oddzielały widownię od zespołów, zza sceny, zza kulis, spod trybun, wypłynął korowód na krakowską nutę. W przestrzeniach otwartych przez usunięcie barierek: Krakowiak, a po chwili Koło serbskie… I wszyscy schodzą się pod scenę, bo to już słoneczko zachodzi
A kiedy chcesz zaśpiewać, „życie rzeką życie ptakiem”, to coś chwyta za gardło i głos nie chce płynąć, bo to już ku końcowi.

Do domu już czas…
Wiem już co to jest uroda,
Radość, miłość i swoboda,
Mama, tata i rodzina,
Swoje gniazdo i dziedzina,
Słońce, drzewo, w lesie cisza,
Łąka, serce, polne wonie,
I pełne dobroci dłonie,
Miłość taty, miłość mamy.
Kocham siebie i świat cały.
Swoboda…

W sercu rozumności w prawdziwej mądrości czyniącej pokój…

Kamil Cyganik

Fot. PG


 

Dodaj na Wykop Dodaj na Facebook Dodaj na Blip Dodaj na Flaker Dodaj na Śledzika
- A A A +
DrukujDrukuj
E-mailE-mail
Wróć ...
[X]

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi
ustawieniami przeglądarki. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.