Piątkowy wernisaż zgromadził ponad dwieście osób. Przybyli m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska, wiceprezydent Nowego Sącza Bożena Jawor, liczna grupa artystów z kraju i zagranicy, miłośnicy i znawcy sztuki, dziennikarze, spora rzesza sądeczan.
Przed południem odbyła się konferencja prasowa. Można też było zwiedzić ekspozycje w BWA SOKÓŁ, w Domu Gotyckim i Dawnej Synagodze. Ta wystawa bowiem została rozlokowana w trzech miejscach. Na brzegu Dunajca przy ul. Romanowskiego artystka Krystyna Piotrowska zorganizowała (wspólnie z mieszkańcami naszego miasta) akcję happeningową pt. „Łąka”. W tym miejscu hitlerowcy zgromadzili w czasie II wojny światowej Żydów, a później wywieźli ich do obozu śmierci w Bełżcu. Na trawie poniżej restauracji „Panorama” i kościoła ewangelickiego rozścielono mnóstwo kolorowych obrusów, symbolizujących „poczęstunek dla nieobecnych”…
Podczas otwarcia wystawy wzruszona Anda Rottenberg mówiła o swoich związkach z Nowym Sączem i okolicą. Podkreśliła, że to wydarzenie jest poświęcone tym narodom, których przedstawiciele żyli w naszym regionie przez długi czas: Polakom, ale i Niemcom, Łemkom oraz Romom, a którzy wskutek burz dziejowych z tych stron „zniknęli”.
- Im tę wystawę dedykuję, z myślą o tych, którzy tutaj dzisiaj mieszkają – powiedziała Anda Rottenberg. - Pojęcie VOID jest rodzajem alegorii, która jest związana z okazjonalnością. To jest takie miejsce, przez kogoś opuszczone, a jeszcze nie zajęte przez kogoś innego. To trwa chwilę i później to miejsce już jest zajęte. Można w ten sam sposób mówić o miejscu w samolocie jak i o miejscu na mapie. O tym, że jedni jakieś miejsce opuszczają, a inni – je zajmują. Tak było, jest i będzie w historii. My pamiętamy może ostatnie sto lat. My tutaj wszyscy w jakiś sposób zakorzenieni. Ale to jest naprawdę pojęcie okazjonalne. Ja chciałam podziękować społeczności tego miasta, w którym się wychowałam i w którym nabrałam pierwszych życiowych doświadczeń, bardzo dobrych i bardzo ciepłych. Drugim moim miastem jest Legnica, do której niegdyś wszyscy przybyli… skądś. Jedni dobrowolnie, inni pod przymusem, tak jak Łemkowie, którzy zostali stąd wysiedleni i tam trafili. Chciałam też podziękować wszystkim tym moim znajomym, którzy tutaj dzisiaj są z nami, a bez których ta wystawa byłaby może inna, a może nie byłoby jej wcale.
W tym gronie kuratorka wymieniła m.in.: prezesa Polskiego Towarzystwa Historycznego Leszka Zakrzewskiego, Towarzystwo Maryan, Ewę Andrzejewską, Krzysztofa Bojarczuka, Danutę Bojarczuk i Annę Kempińską.
- Chciałam ze szczególną atencją zwrócić się do pani Stanisławy Drzyzgi, która jest wnuczką osoby, która uratowała życie członkom mojej rodziny. Jestem bardzo dumna z tego, że z nią się dzisiaj przyjaźnię, ponieważ pozwala mi ona wierzyć w ludzkość – zaakcentowała Anda Rottenberg, ukradkiem ocierając łzy…
Wśród innych osób wymieniła: Lidię i Pawła Stefanowskich (udostępnienie pamiątek łemkowskich), Roberta Ślusarka i Maję Marcinowską z Muzeum Okręgowego, Emila Knebla, który przyjechał z Izraela. Wyraziła też wdzięczność artystom z Polski i z zagranicy, dyrektorowi MCK Antoniemu Malczakowi, dyrektorowi BWA SOKÓŁ Januszowi Wójcikowi, Karolinie Klimek, Łukaszowi Białkowskiemu, Małgorzacie Miśkowiec, Wojciechowi Pawlikowi i ekipie technicznej, przyjaciołom z Warszawy, Białegostoku, Krakowa i Nowego Sącza.
Podczas wernisażu na dziedzińcu MCK SOKÓŁ dodatkową atrakcją był koncert czterech kultury w wykonaniu Kapeli Brodów, Adama Struga oraz cygańskiej pieśniarki Teresy Mirgi.
Wystawę można zwiedzać do 7 października. W Galerii BWA SOKÓŁ prezentowane są dzieła następujących twórców: Mirosław Bałka, Lászlo Féher, Hadassa Goldvicht, Dina Gottlieb, Stephan Huber, Nikifor Krynicki, Tomasz Kulka, Nihad Nino Pušija, Zoran Todorović, Urban Art (Anne Peschken & Marek Pisarsky), Bronisława „Papusza” Wajs, Andy Warhol. Umownie przyjęto, że jest to sztuka współczesna. W Domu Gotyckim (sztuka związana ze społecznością łemkowską) oprócz stałej ekspozycji są też prace Nikifora Krynickiego, Jerzego Nowosielskiego, Leona Tarasewicza i Andy Warhola. Szczególne wrażenie robi sala, gdzie na podłodze zamontowano lustrzane płytki, w których odbija się usiany setkami lampionów sufit.
W Galerii Dawna Synagoga urządzono pracownię Maryana S. Maryana, wywodzącego się z Nowego Sącza artysty, który zrobił światową karierę w Paryżu i USA. Wdowa po tym twórcy ofiarowała liczne pamiątki Muzeum Okręgowemu. Warto obejrzeć jego rysunki. Ciekawym zabiegiem jest emisja filmu poświęconego wizycie Żydów z Izraela w Nowym Sączu i wywiadu przeprowadzonego przez Krystynę Piotrowską z Jakubem Mullerem.
Więcej o wystawie i artystach....
Fot. PG